a kule – przez głowę mądrą, przez serce śmiertelne
igieł koszyczek – zamieniają się w żmije, węgle
a pasierbica w lesie twoim bawi się w chowanego z niedźwiedziem
gdzie są jej głupi obrońcy z dobrymi sercami? –
jak nitka przez ucho przez Asveję mknie nasza łódź
a twoje włosy, twoje błyszczące strugi złociste
czyżbyś oślepła? – wpadamy w ciemniejącą Santokę
wszystkie warianty nieścisłe, od prawdy dalekie
z książek czerpane, – a kto zaś tego wieczoru dotyka
ten błyszczy jak twoje włosy złociste
we śnie tym dziwnym delikatnymi przysypane igłami